-Co mówi nekrofil do narzeczonej?
-Kochanie, nie rozkładaj się tak.
Ksiądz podczas spowiedzi pyta się:
- Czy wierzysz w życie po śmierci?
- Tak, od czasu gdy moja żona umarła, na prawdę czuję, że żyję.
Mieszkał sobie w lesie borsuk-nekrofil. Idzie przez las patrzy a tu leży martwy zajączek, ucieszony borsuk-nekrofil zabrał się do dupcenia. Zobaczył go niedźwiedź i mówi:
- Borsuk, Ty zboku!!! przestań dupcyć trupy!!! bo ci wpierdolę!!
Borsuk się tłumaczy, że już nie będzie, że to ostatni raz itd. Niedźwiedź mu odpuścił. Następnego dnia idzie borsuk-nekrofil przez las patrzy, a tu leży martwa sarenka. Pomyślał sobie niedźwiedź pewnie mnie nie złapie... I dupcy sarenkę. Z krzaków wypada niedźwiedź już nieźle wkurwiony i wrzeszczy:
- Borsuk, Ty zboku!!! przestań dupcyć trupy!!! bo ci wpierdolę!! Ile razy mam ci powtarzać!!!
Borsuk znów się tłumaczy, że nigdy wiecej itd. I tym razem niedźwiedź mu odpuscił. Kolejnego dnia idzie borsuk przez las patrzy leży martwy jeżyk. Już miał odejść ... ale nie wytrzymał. Dupcy jeżyka.... niedźwiedź go dorwał wpierdolił mu już bez pytania o cokolwiek. Borsuk chodził przez dwa tygodnie po lesie nic nie dupcąc. Pewnego dnia widzi martwą lisicę. Myśli sobie:
- Ale fajna laska, lisiczki jeszcze nie dupcyłem a tu taka okazja...
Nie wytrzymał, rozgląda się wokoło czy nie czai się gdzieś niedźwiedź i do dzieła. Dupcy lisiczkę, a tu wypada z krzaków niedźwiedź:
- Ty zboku znów dupcysz trupa !!! Teraz to masz przesrane...!!
Już chciał borsuka sprać, a borsuk wrzeszczy:
- Ty, niedźwiedź przysięgam!!!! Na chuju mi zdechła!!!
Młoda rodzina z 5 letnim synem ogląda kupione mieszkanie. Dziecko patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę jebniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka ni chuja nie pasuje.
- skad wiadomo ze kobiety sa glupie ?
- a kto madry bierze chuja do buzi
Dwa słowa do 92 letniej kobiety, która właśnie wygrała 32 miliony złotych w Lotto":
"Cześć kotku!"
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i kieruje ruchem. Nagle stwierdza, że zaczyna się u niej okres, niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc. W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za krótkofalówkę i łączy się z dyspozytorem w komendzie. Przez radio zgłasza się kolega Józek.
- Józek, możesz coś dla mnie zrobić?
- Dla Ciebie wszystko!
- Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okresu i nie mam nic przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić? Czy mógłbyś mi jak najszybciej przywieźć moje tampony? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej górnej szufladzie. Proszę cię bardzo, pośpiesz się!
Policjantka nadal kieruje dalej ruchem. Mija jedna godzina, mija druga. Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami.
- Józek, ty jesteś dupa okropna! Prosiłam Cię przecież, żebyś się pośpieszył! Gdzie byłeś tak długo?!
- Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś że masz znowu okres to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa, szczęśliwy Franek zafundował parę butelek dobrego wina i...
muszę Ci uczciwie powiedzieć, że i mnie spadł kamień z serca!
Czym różni się Nigeryjczyk od Somalijczyka?
Ceną detaliczną
Facet stwierdził, że uderzy na balety. Pojechał, wypił piwko, drugie, trzecie. W tłumie wypatrzył niezłą sztukę, zatem podbił.
- Zatańczymy?
- Jasne!
Zatańczyli jeden taniec, drugi, trzeci...
- Może drinka?
- Chętnie!
Wypili po drinku, i po kolejnym, i następnego.
- To co, może pojedziemy do mnie?
- A po co?
- No wiesz po co...
No i pojechali, bzykają się jak króliki, a już po wszystkim wniebowzięta laska mówi:
- Stary, ale byłeś zajebisty, możemy tak raz jeszcze?
- No dobra, ale ja się muszę kimnąć z dziesięć minut, a Ty w tym czasie musisz z całych sił, obiema rękami trzymać mnie za chuja.
- No ok...
Po dziesięciu minutach panna budzi gospodarza:
- Mieliśmy się ruchać!
- No ok...
Sytuacja się powtarza, seks ponownie pierwszorzędny. Laska jest najszczęśliwsza na świecie, ale wciąż jej mało.
- Stary, jesteś po prostu najlepszy, ale możemy tak raz jeszcze?
- No spoko, ale ja znowu muszę się przekimać, a Ty znowu musisz trzymać mnie za chuja.
Po dziesięciu minutach obudziła go, kochali się jak szaleni, i tak w kółko całą noc, powtarzając schemat. Laska wstaje rano po najlepszej nocy w swoim życiu.
- Człowieku, jesteś nieziemski, no po prostu najlepszy. Ale powiedz mi... po co ja Cię miałam trzymać za tego chuja?
- Nie znam Cię, jeszcze byś mi mieszkanie ojebała...
Żyd znalazł pieniądze na ulicy, podniósł, przeliczył i brakowało.
Wiecie dlaczego we Flinstonach nie ma murzynów?
Byli wtedy jeszcze małpami.
Autentyczna rozmowa z kolegą na kacu:
- Co tam?
- A na baletch byłem.
- Ale mocno dałeś, co?
- Nawet nic mi nie mów...
- A co się stało?
- Typa pobiliśmy w kiblu.
- Za co?
- Nie zakręcił wody w kranie.
- Acha... nieźle...
- A to jeszcze nic, kran był z czujnikiem i sam się wyłączył.
Wyszedł sobie pan na spacer po brzegu Wisły.
Przechadzając się zauważył faceta klęczącego na brzegu i pijącego wodę z rzeki.
Krzyczy do niego
-panie coś pan zwariował przecież to trucizna! Bakterie, chemikalia otrujesz się.
-استمع??
-Powoli bo zimna
Dzwoni kierowca tira do szefa:
-szefie rozjechałem psa
-auto całe?
-całe
-to go zakop i jedź dalej
to go zakopał ale zaś dzwoni
-szefie zakopałem go
-no to po co znowu dzwonisz?
-nie wiem co z radiowozem zrobić
Idzie młoda dziewczyna po parku, nagle zauważa leżące 100zł
Co za szczęście- pomyślała- znalazłam stówe
Schyliła się, żeby podnieść i wtedy poczuła, że nie znalazła, a właśnie zarabia.
Na konferencji prasowej Premier Tusk odpowiada na pytania dziennikarzy:
– Panie Premierze, ceny rosną a wynagrodzenia raczej nie, jak naród daje sobie z tym radę?
– Naród żyje, daje sobie radę.
– A co Pan powie o kryzysie w służbie zdrowia? Leki drogie, mało miejsc w szpitalach…
– Ludzie żyją i sobie radzą, wszystko w porządku.
– Kwestia niskich emerytur, kryzys finansów publicznych… Co na to społeczeństwo?
– Społeczeństwo żyje i ma się dobrze. Ostatnie pytanie proszę.
Wstaje jegomość dziennikarz:
– Panie premierze, a cyjankiem Pan próbował?
Muzułmanin Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Święty Piotr:
- Aaa... Allah... jest piętro wyżej.
Ahmed uśmiecha się:
- Oczywiście, że jest wyżej!
I wchodzi po schodach do góry.
Tam wita go Jezus:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Jezus odpowiada:
- Oczywiście. Allah jest na najwyższym piętrze.
Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Bóg na to:
- Oczywiście, jest tutaj ale w tej chwili jest bardzo zajęty - może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?
- No dobrze... z przyjemnością.
- Herbaty?
- Tak bardzo chętnie.
Na to Bóg:
- Świetnie napiję się z tobą.
Po czym klaszcze w dłonie i woła:
- Allah, przynieś tu dwie herbaty!
Facet szukając prezentu trafił do sklepu ze starociami. Wypatrzył figurkę kota za 10zł.
Sprzedawca: do figurki proponuję zakup historii tej figurki za 1tyś. zł.
Klient: nie dziękuję
Sprzedawca do wychodzącego klienta: niech się Pan zdecyduje bo i tak jestem przekonany, że Pan wróci po tą historię.
Facet wychodzi ze sklepu z figurką kota w kieszeni i zaraz po wyjściu widzi, że wszystkie koty z okolicy zaczynają się do niego coraz bezczelniej garnąć, ocierać i drapać. Po chwili nie mogąc znieść presji zwierzaków rusza biegiem w kierunku rzeki i tam wrzuca na środek nurtu figurkę kota. Wszystkie koty jak jeden mąż rzucają się się za figurką kota w odmęty rzeki i toną.
Facet biegiem wraca do sklepu.
Sprzedawca z uśmiechem: byłem pewien, że Pan wróci po historię tej figurki!
Klient: do diabła z historią tego kota! Nie mam Pan figurki muzułmanina?!
Trójkącik gejowski.
Sex odbywa się w najlepsze, panowie robią zmiany, gdy nagle jednemu z nich zabrzęczała komórka.
SMS. Przeczytał i powiedział dwóm pozostałym:
"Chłopaki, muszę pilnie wyjść, zajmie mi to góra 15 minut. Nic beze mnie nie róbcie"
Wyszedł. Wraca po 15 minutach a ściany, które wcześniej były czerwone teraz są białe. Zdenerwowany krzyczy:
"Kurwa, mówiłem wam żebyście nic nie robili!"
Na co jeden z nich skulony na kanapie odpowiada:
"Sorry, pierdnąłem".
Wykoleił się pociąg w którym byli sami politycy. na miejsce przyjechały służby ratunkowe, ale nie znaleźli nikogo ani żadnych ciał. spytano się wiec miejscowych:
- Co się stało z tymi politykami?
- A pochowalim.
- Wszystkich?! wszyscy nie żyli?
- No niektórzy mówili że jeszcze żyją, ale kto by tam panie politykom wierzył...