#654  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Czym różni się Nigeryjczyk od Somalijczyka?

Ceną detaliczną

#653  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Facet stwierdził, że uderzy na balety. Pojechał, wypił piwko, drugie, trzecie. W tłumie wypatrzył niezłą sztukę, zatem podbił.
- Zatańczymy?
- Jasne!
Zatańczyli jeden taniec, drugi, trzeci...
- Może drinka?
- Chętnie!
Wypili po drinku, i po kolejnym, i następnego.
- To co, może pojedziemy do mnie?
- A po co?
- No wiesz po co...
No i pojechali, bzykają się jak króliki, a już po wszystkim wniebowzięta laska mówi:
- Stary, ale byłeś zajebisty, możemy tak raz jeszcze?
- No dobra, ale ja się muszę kimnąć z dziesięć minut, a Ty w tym czasie musisz z całych sił, obiema rękami trzymać mnie za chuja.
- No ok...
Po dziesięciu minutach panna budzi gospodarza:
- Mieliśmy się ruchać!
- No ok...
Sytuacja się powtarza, seks ponownie pierwszorzędny. Laska jest najszczęśliwsza na świecie, ale wciąż jej mało.
- Stary, jesteś po prostu najlepszy, ale możemy tak raz jeszcze?
- No spoko, ale ja znowu muszę się przekimać, a Ty znowu musisz trzymać mnie za chuja.
Po dziesięciu minutach obudziła go, kochali się jak szaleni, i tak w kółko całą noc, powtarzając schemat. Laska wstaje rano po najlepszej nocy w swoim życiu.
- Człowieku, jesteś nieziemski, no po prostu najlepszy. Ale powiedz mi... po co ja Cię miałam trzymać za tego chuja?
- Nie znam Cię, jeszcze byś mi mieszkanie ojebała...

#652  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Żyd znalazł pieniądze na ulicy, podniósł, przeliczył i brakowało.

#651  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Wiecie dlaczego we Flinstonach nie ma murzynów?

Byli wtedy jeszcze małpami.

#650  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Autentyczna rozmowa z kolegą na kacu:
- Co tam?
- A na baletch byłem.
- Ale mocno dałeś, co?
- Nawet nic mi nie mów...
- A co się stało?
- Typa pobiliśmy w kiblu.
- Za co?
- Nie zakręcił wody w kranie.
- Acha... nieźle...
- A to jeszcze nic, kran był z czujnikiem i sam się wyłączył.

#649  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Wyszedł sobie pan na spacer po brzegu Wisły.
Przechadzając się zauważył faceta klęczącego na brzegu i pijącego wodę z rzeki.
Krzyczy do niego
-panie coś pan zwariował przecież to trucizna! Bakterie, chemikalia otrujesz się.
-استمع??
-Powoli bo zimna

#648  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Dzwoni kierowca tira do szefa:
-szefie rozjechałem psa
-auto całe?
-całe
-to go zakop i jedź dalej
to go zakopał ale zaś dzwoni
-szefie zakopałem go
-no to po co znowu dzwonisz?
-nie wiem co z radiowozem zrobić

#647  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Idzie młoda dziewczyna po parku, nagle zauważa leżące 100zł
Co za szczęście- pomyślała- znalazłam stówe
Schyliła się, żeby podnieść i wtedy poczuła, że nie znalazła, a właśnie zarabia.

#646  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Na konferencji prasowej Premier Tusk odpowiada na pytania dziennikarzy:
– Panie Premierze, ceny rosną a wynagrodzenia raczej nie, jak naród daje sobie z tym radę?
– Naród żyje, daje sobie radę.
– A co Pan powie o kryzysie w służbie zdrowia? Leki drogie, mało miejsc w szpitalach…
– Ludzie żyją i sobie radzą, wszystko w porządku.
– Kwestia niskich emerytur, kryzys finansów publicznych… Co na to społeczeństwo?
– Społeczeństwo żyje i ma się dobrze. Ostatnie pytanie proszę.
Wstaje jegomość dziennikarz:
– Panie premierze, a cyjankiem Pan próbował?

#645  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Muzułmanin Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Święty Piotr:
- Aaa... Allah... jest piętro wyżej.
Ahmed uśmiecha się:
- Oczywiście, że jest wyżej!
I wchodzi po schodach do góry.
Tam wita go Jezus:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Jezus odpowiada:
- Oczywiście. Allah jest na najwyższym piętrze.
Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Bóg na to:
- Oczywiście, jest tutaj ale w tej chwili jest bardzo zajęty - może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?
- No dobrze... z przyjemnością.
- Herbaty?
- Tak bardzo chętnie.
Na to Bóg:
- Świetnie napiję się z tobą.
Po czym klaszcze w dłonie i woła:
- Allah, przynieś tu dwie herbaty!

#644  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Facet szukając prezentu trafił do sklepu ze starociami. Wypatrzył figurkę kota za 10zł.
Sprzedawca: do figurki proponuję zakup historii tej figurki za 1tyś. zł.
Klient: nie dziękuję
Sprzedawca do wychodzącego klienta: niech się Pan zdecyduje bo i tak jestem przekonany, że Pan wróci po tą historię.
Facet wychodzi ze sklepu z figurką kota w kieszeni i zaraz po wyjściu widzi, że wszystkie koty z okolicy zaczynają się do niego coraz bezczelniej garnąć, ocierać i drapać. Po chwili nie mogąc znieść presji zwierzaków rusza biegiem w kierunku rzeki i tam wrzuca na środek nurtu figurkę kota. Wszystkie koty jak jeden mąż rzucają się się za figurką kota w odmęty rzeki i toną.
Facet biegiem wraca do sklepu.
Sprzedawca z uśmiechem: byłem pewien, że Pan wróci po historię tej figurki!
Klient: do diabła z historią tego kota! Nie mam Pan figurki muzułmanina?!

#643  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Trójkącik gejowski.
Sex odbywa się w najlepsze, panowie robią zmiany, gdy nagle jednemu z nich zabrzęczała komórka.
SMS. Przeczytał i powiedział dwóm pozostałym:
"Chłopaki, muszę pilnie wyjść, zajmie mi to góra 15 minut. Nic beze mnie nie róbcie"
Wyszedł. Wraca po 15 minutach a ściany, które wcześniej były czerwone teraz są białe. Zdenerwowany krzyczy:
"Kurwa, mówiłem wam żebyście nic nie robili!"
Na co jeden z nich skulony na kanapie odpowiada:
"Sorry, pierdnąłem".

#642  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Wykoleił się pociąg w którym byli sami politycy. na miejsce przyjechały służby ratunkowe, ale nie znaleźli nikogo ani żadnych ciał. spytano się wiec miejscowych:
- Co się stało z tymi politykami?
- A pochowalim.
- Wszystkich?! wszyscy nie żyli?
- No niektórzy mówili że jeszcze żyją, ale kto by tam panie politykom wierzył...

#641  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Kolega Jasia sprzedał mu patent na dobry zarobek:
ma mówić wszystkim dorosłym: "znam całą prawdę".
Jasiu poszedł wypróbować patent na matce i mówi do niej:
- Znam całą prawdę...
Na co matka:
- Masz tu 50 zł tylko nic nie mów ojcu.
Jasiu się rozkręcił, poszedł do ojca i mówi:
- Tato, znam całą prawdę...
Ojciec dał mu 100 zł i zastrzegł, żeby nic nie mówił matce. Jasiu taki szczęśliwy i gdy przyszedł listonosz mówi:
- Znam całą prawdę...
Na co listonosz najpierw zbladł potem pozieleniał i na końcu odrzucił torbę i ze łzami w oczach, mówi wzruszony:
- W takim razie chodź, uściskaj ojca.

#640  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Pewnego dnia Kazik obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty tu robisz w moim łóżku?... I kim jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie - dodał.
- Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy??
Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział święty.
- Możesz wrócić jako kura albo jako pies.
Wybór należy do ciebie

Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za
bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe relaksujące.
Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.

W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury.
Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr - powiedział kogut
- Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest OK ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz

Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił.
Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- Łoł to było wspaniale" powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:

- Kazik co ty robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!

#639  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

Mąż policjant wybiera się na ćwiczenia na strzelnicy. Żona prosi go żeby zabrał ją ze sobą.
- Dobrze, ale może zabierzemy też twoją mamusię?
- Świetnie! Bardzo się ucieszy. Ale powiedz mi kochanie co się stało. Przecież zawsze tak jej nie lubiłeś.
- Mam w tym swój cel

#638  (wolly)
11 lat 3 miesiące temu

W jaką grę karcianą grają murzyni?
-W Pana!

#637  (wolly)
11 lat 4 miesiące temu

Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy kozak ze wsi, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, kurwa, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jebnę! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kurwa, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- k#!#a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdolę, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napierdalam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

#636  (wolly)
11 lat 5 miesięcy temu

Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem.
Żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia.
W pewnej chwili mąż woła:
- Stara! Chodź na chwilę!
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim

#635  (wolly)
11 lat 5 miesięcy temu

Przychodzi czarnuch do domu i mówi do żony:
- zrób mi gówno z cebulką ...
- tylko mało cebulki, żeby mi z gęby nie śmierdziało