List dziewczynek z kolonii:
" Droga mamo! Bawimy się jak damy.
...A jak nie damy to się nie bawimy."
Dwie młode dziewczyny rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek! Ile dałaś za niego?
- A, z pięć razy...
W autobusie obok siedzącego, młodego, chłopaka, stoi staruszka z laską i bardzo nią tłucze o podłogę. Chłopak zwraca uwagę staruszce, że gdyby założyła na koniec tej laski, kawałek gumki, to nie było by słychać stukania, na to staruszka:
- Gdyby twój ojciec założył gumkę to ja bym miała teraz gdzie siedzieć!
Na XII Zjazd Frajerów zjechali frajerzy ze 194 krajów. Zjazd odwołano.
Siedzi facet przed TV i wali konia. W pewnym momencie do pokoju wpada jego syn.
Ojciec niewzruszony, dalej robi swoje.
Syn: tato, tato, co ty robisz???
Ojciec: Nic synu, wale sobie konia.
Syn: ale tato, jak to?
Ojciec: Normalnie. Niedługo ty też będziesz tak walił.
Syn: Ale czemu?
Ojciec: Bo mnie już ręka boli.
- Czy mówiłem Ci, że jesteś wspaniałą kobietą? Że jesteś genialna w łóżku a seks z Tobą to niezapomniana rozkosz?
- Nie Kochanie, nie...
- To dobrze :)
Murzyn zrobił wielką kupę na przystanku autobusowym. Podjeżdża autobus, murzyn wsiada do środka, jednak ten nie odjeżdża. Murzyn pyta kierowcy:
- Dlaczego Pan nie jedzie?
- A pana dziecko nie wsiada? - odpowiada kierowca
Twoja matka jest zdrowa jak koń, mówi mąż do żony, niebawem wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Co? Przecież wczoraj lekarz mówił, że jest śmiertelnie chora...
- Nie wiem co mówił Tobie, mnie powiedział, żebym przygotował się na najgorsze.
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów.
Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
- Proszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
- Proszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani dawać dupy, to niech chociaż okna umyje.
Jak nazywa się AS wśród Cyganów?
BRUDAS
Pomysł na biznes?
Napisać książkę dla chorych na alzheimera. Będą ją kupować w nieskończonść.
Dzień Wigilii w przedszkolu. Dzieciaki wymyte, ubrane odświętnie, wypachnione. Pani cała dumna. Oto przez drzwi wchodzi wyczekiwany Święty Mikołaj. Dzieci się radują. Nagle Mikołaj zza pazuchy wyciąga AK47 i zaczyna strzelać! Wybija wszystko co do nogi! Krew się leje, wrzaski, kwiki i chaos! Mały Jasiu ostatkiem sił wybiega na korytarz, Mikołaj za nim! Już Jasiu dopada do drzwi, ale Mikołaj zdołał go ukatrupić.
Jaki morał?
Święty Mikołaj trafia do wszystkich dzieci
Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jak masz na nazwisko?
- Moje nazwisko symbolizuje to, co Pani codziennie bierze do buzi...
- Nie drażnij mnie! Chujowski?
- Łyżkiewicz.
Na przesłuchaniu policjant mówi:
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć
- Napastowali pana?
- Nie... na sucho pojechali
Dzwoni facet do Sejmu:
- Dzień dobry, chciałbym zostać posłem.
- Panie, co pan, pojebany?
- Tak. Są jeszcze jakieś wymagania?
Taśma klejąca zamienia "nie! nie! nie!" w "mm-mmm-mm"
Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. Całe dziesiątki rudych zwierzątek zamieszkały w murach kościołów.
Członkowie pierwszej parafii uznali to za wole Boga i wiewiórki zostały.
W drugiej parafii delikatnie wyłapano wszystkie co do sztuki i wywieziono do lasu, ale po trzech dniach wróciły.
Tylko w trzeciej parafii znaleziono właściwe rozwiązanie. Wiewiórki zostały ochrzczone i wpisane do rejestrów parafialnych. Od tamtej pory nikt ich w kościele nie widział.
Wchodząc do baru zauważyłem siedzącą w rogu murzynkę. Postanowiłem skorzystać z okazji, podchodzę i pytam:
- Cześć, mówisz po Polsku?
- Tak.
- To wypierdalaj, chcę usiąść.
Co to jest ma 2 nogi i krwawi?
Pół żyda.
Czym się rożni martwy płód od kiełbasy?
Kiełbasa mnie nie podnieca.