#2650  (wolly)
1 rok 2 dni temu

Poszedł gość na numerek do pewnej prostytutki, o której słyszał niesamowite rzeczy. Przy spotkaniu zadał jej pytanie:
-Czy to prawda, co o tobie mówią?
-Tak, absolutnie. Mogę obciągać i jednocześnie śpiewać "Odę do radości". Chcesz spróbować?
Facet myśli:
„To brzmi niesamowicie! Muszę to sprawdzić!”.
Poszli do jej mieszkania i natychmiast przenieśli się do sypialni. Gościu zapłacił z góry. Ona do niego:
- Nim zaczniemy, powinniśmy być w całkowitej ciemności. Nie chcę zdradzać swojej techniki, to zawodowa tajemnica.
Przed położeniem go na łóżku zasłoniła rolety, potem ściągnęła mu spodnie, odłożyła jego rzeczy na stolik i zaczęła chapać dzidę.
Nagle gościu w trakcie robienia mu loda słyszy wyraźnie jej śpiew: „O radości iskro bogów, kwiecie Elizejskich Pól, Święta na twym świętym progu, staje nasz natchniony chór...”
Oszołomiony jej niesamowitym ssaniem i tym, co się w jego trakcie odjebało uznał, że musi się dowiedzieć, na czym polega ten trik. Dźwięk wyraźnie pochodzi od niej, a nie od kogoś innego. Rozgląda się dyskretnie, odwracając nieco głowę, ale do pomieszczenia wpada niewiele światła i do tego nie może uzyskać dobrego kąta, by ją dokładnie zobaczyć. Rozgląda się dalej.
Zerka na stolik nocny i myśli: "Dobra... Klucze - są, portfel - jest, telefon - jest, szklane oko... kurwa?!!! Szklane oko?!?"