Pomysł na biznes?
Napisać książkę dla chorych na alzheimera. Będą ją kupować w nieskończonść.
Dzień Wigilii w przedszkolu. Dzieciaki wymyte, ubrane odświętnie, wypachnione. Pani cała dumna. Oto przez drzwi wchodzi wyczekiwany Święty Mikołaj. Dzieci się radują. Nagle Mikołaj zza pazuchy wyciąga AK47 i zaczyna strzelać! Wybija wszystko co do nogi! Krew się leje, wrzaski, kwiki i chaos! Mały Jasiu ostatkiem sił wybiega na korytarz, Mikołaj za nim! Już Jasiu dopada do drzwi, ale Mikołaj zdołał go ukatrupić.
Jaki morał?
Święty Mikołaj trafia do wszystkich dzieci
Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jak masz na nazwisko?
- Moje nazwisko symbolizuje to, co Pani codziennie bierze do buzi...
- Nie drażnij mnie! Chujowski?
- Łyżkiewicz.
Na przesłuchaniu policjant mówi:
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć
- Napastowali pana?
- Nie... na sucho pojechali
Dzwoni facet do Sejmu:
- Dzień dobry, chciałbym zostać posłem.
- Panie, co pan, pojebany?
- Tak. Są jeszcze jakieś wymagania?
Taśma klejąca zamienia "nie! nie! nie!" w "mm-mmm-mm"
Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. Całe dziesiątki rudych zwierzątek zamieszkały w murach kościołów.
Członkowie pierwszej parafii uznali to za wole Boga i wiewiórki zostały.
W drugiej parafii delikatnie wyłapano wszystkie co do sztuki i wywieziono do lasu, ale po trzech dniach wróciły.
Tylko w trzeciej parafii znaleziono właściwe rozwiązanie. Wiewiórki zostały ochrzczone i wpisane do rejestrów parafialnych. Od tamtej pory nikt ich w kościele nie widział.
Wchodząc do baru zauważyłem siedzącą w rogu murzynkę. Postanowiłem skorzystać z okazji, podchodzę i pytam:
- Cześć, mówisz po Polsku?
- Tak.
- To wypierdalaj, chcę usiąść.
Co to jest ma 2 nogi i krwawi?
Pół żyda.
Czym się rożni martwy płód od kiełbasy?
Kiełbasa mnie nie podnieca.
Po co kobietom czoło?
Do ubijania kotletów.
Przychodzi etiopczyk pozno do domu. zona do niego
-Chuchnij!
-Nie no wez,przestan
-No juz chuchaj!!
-No dobra- chucha
-Jadles!!!
Czemu czarny ma przewagę w walce MMA?
-Bo walczy u siebie - w klatce!
Czym różni się wiadro z gównem od Murzyna?
- Wiadrem...
Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś dzisiaj?
- Nie!!
- Nie mamy alkomatu, więc zadam Ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to Cię puścimy.
- Spoko, odpowiada młody kierowca.
- Więc jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Honda, Suzuki czy Seat? Kiepsko, ale zadam Ci drugie pytanie. Jedziesz sobie ulicą i widzisz jedno światło. Co to może być?
- No motor chyba, nie?
- No tak, ale jaki? Suzuki, Honda czy Kawasaki? No nic chłopcze, będę Cię musiał zatrzymać.
Gościu się wkurwił i pyta policjanta:
- Panie władzo, czy ja mogę zadać jedno pytanie?
- Jasne młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzumuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że kurwa.
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona czy córka?
- Czym się różni blondynka od prądu?
- Prąd ciągnie napięcie. Blondynka na kolanach.
Czym się różni kobieta od talerza ?
Talerz można wylizać do syta.
Przychodzi facet do kiosku.
- Poproszę trzy gumy.
- Do żucia?
- Nie, do żucia to ja daję bez gumy!
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca ,ale nie ma dużego wyboru wiec siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak zionie alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć, co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no, teraz mu palne kazanie! I zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne, cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej.
Po chwili księdzu zrobiło się głupio, ze tak z góry potraktował bliźniego. Zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem ze tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, ze papież ma.
- Zabieram cię,kochana żono, na wycieczkę!
- Nie pojadę, bo nie mam co na siebie włożyć!!!
- Po pierwsze, to jest wycieczka piesza, po drugie włożysz mój plecak...