Poszedł sobie dziadek z wnuczkiem na grzyby do lasu, jako że dziadek był kompletnie ślepy rozpoznawał grzyby po smaku. I tak znalazł coś, podniósł, polizał i stwierdza: "borowik, do koszyka", idzie dalej, znowu na coś wpadł, polizał i mówi: "podgrzybek, do koszyka" idzie dalej, podnosi coś, polizał i mówi: "gówno, dobrze że nie wdepnąłem"
11 lat 7 miesięcy temu