Przychodzi do lekarza wielki dwumetrowy murzyn i mówi, że go boli w krzyżu. Lekarz tak na niego patrzy i mówi:
- Proszę zrobić mostek pod oknem.
Murzyn zrobił mostek, lekarz tak patrzy i kiwa głową.
- To proszę teraz zrobić mostek pod ścianą.
Murzyn znowu zrobił mostek, a lekarz mruczy pod nosem 'nie, nie, niedobrze...'
- A teraz pod drzwiami.
Murzyn wstał i poszedł zrobić mostek pod drzwiami, a lekarz znowu pod nosem 'nie, kurde tu też nie...'
- To wie pan co? To proszę jeszcze tu koło biurka - mówi lekarz.
Na to murzyn się wkurwił i mówi:
- Pan chyba zwariował, przyszedłem z bolącym krzyżem, a pan mi każe robić mostek za mostkiem, już pleców nie czuje...
A na to lekarz:
- Proszę się nie gniewać, bo wie pan, kupiłem sobie taką zajebistą czarną ławę i nie wiem gdzie ją postawić...
9 lat 7 miesięcy temu